
Leonidy 2001. Źródło i prawa autorskie: Sean M. Sabatini
Najbliższy weekend będzie nie lada gratką dla miłośników nocnego nieba. Zapewni nam on bowiem „noc spadających gwiazd”. Tym razem będzie to rój meteorów Leonidy.
Nazwa pochodzi od umiejscowienia radiantu roju, czyli miejsca na niebie skąd wydaję się wybiegać wszystkie meteory, w tym przypadku jest to gwiazdozbiór Lwa (łac. Leo).
W tym roku szczyt aktywności roju przypada na piątkowo-sobotnią noc.
Rój meteorowy Leonidy pochodzi z komety 55P/Tempel-Tuttle, która obiega Słońce z okresem 33 lat, pozostawiając na swojej orbicie odparowane podczas przelotu w pobliżu Słońca cząsteczki pyłu.
Szacuje się bezpiecznie, że na ciemnym niebie z dala od źródeł światła będzie można dostrzec co najmniej 15 zjawisk na godzinę. Będzie więc na co popatrzeć, jeśli prognozy się sprawdzą.
Pozostaje mi tylko życzyć Wam pogodnej nocy i udanych obserwacji.